29 kwietnia 2024

Kiedy życie nie jest śmieszne

© SmashleyAshley.com

Kiedy życie nie jest śmieszne

Kiedy życie nie jest śmieszne

Przeszłam przez tyle gówna w swoim życiu, że jestem całkiem przyzwoita w znajdowaniu humoru w prawie wszystkim. Jeśli nie ma humoru, mogę się powiesić. jestem dobry w wieszaniu; wisi na .

Jestem całkiem niezły w radzeniu sobie ze wzlotami i upadkami życia.

Kiedy twoje życie stoi na włosku, wszystko, co kochałeś i na co pracowałeś, było poza zasięgiem, bez kontroli nad tym, w którym kierunku przechyliła się szala, budujesz tę nieopisaną wytrwałość i odporność na życie i jego funkcje.

Jakieś pięć lat temu moje życie zawisło na włosku. Ryzykowałem, że stracę wszystko, co dla mnie znaczyło, i walczyłem jak diabli, żeby to odzyskać. Walczyłem przez ponad rok, az czasem burza ustała i życie w końcu się wyrównało.

Życie wciąż miało swoje wzloty i upadki; regularne turbulencje, które wszyscy znosimy jako ludzie, ale widząc, że mam to, co dla mnie najważniejsze – moją rodzinę i nasze zdrowie – wierzyłem, że biorąc pod uwagę powyższe, dam sobie z tym wszystkim radę.

Zawarłem układ z Bogiem (układ jednostronny, na który nie jestem do końca pewien, że się zgodził): Utrzymuj moją rodzinę zdrową i razem, a poradzę sobie ze wszystkim, co mi rzucisz.

Cóż, ostatnio dowiedziałem się, że umowa, którą wynegocjowałem z Bogiem, nie do końca się sprawdza.

Dlaczego? Ponieważ nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić. Nie mogę znieść całego tego gówna, które na mnie spada.

Mniej więcej miesiąc temu zacząłem doświadczać fal paniki. To nie było coś, czego nie znałem. Przez całe życie miałem lęki, więc założyłem, że to będzie krótkotrwały koncert.

Życie w tym momencie było stresujące. Zbliżały się terminy przedłużenia podatków, biegałem jak kurczak z odciętą głową, próbując dokończyć wszystko, ale nie byłem wyposażony nawet w 1/100 wiedzy CPA. To było frustrujące i codziennie walczyłem o utrzymanie równowagi.

I tak po prostu moja mama miała wylew i nic już nie miało znaczenia. Poleciałem do Phoenix, aby być z nią i moją rodziną, i zostałem tam przez dziesięć dni. Na szczęście całkowicie wyzdrowiała.

Jednak gdy wróciłem do domu, zamiast odetchnąć z ulgą, poczułem coś przeciwnego. Poczułem się tak, jakbym wpadł do tej ogromnej dziury, a ziemia była odrzucana na moje ciało z siłą zagęszczania.

Każdego ranka budziłem się z tym ściskającym, gryzącym bólem w klatce piersiowej. Czułem, że ciężar świata spoczywa na mnie, ale bez względu na to, co robiłem, nie mogłem od tego uciec. Nie miałem energii i po prostu chciałem zostać sam.

Za każdym razem, gdy otarłam się o podobny lęk/depresję, krzyczę do siebie: „O mój Boże! Poważnie, Ashley!? Poradziłeś sobie o wiele gorzej niż to – zbierz się w garść i kontynuuj. Życie może być DUŻO GORSZE”.

Powtarzałem sobie to w kółko. To znaczy, dopóki nie znalazłem się w stosie łez w środku nocy, sięgając po szklankę wody.

Gdybyś zapytał mnie, dlaczego płaczę, nie miałbym dla ciebie odpowiedzi. W rzeczywistości nadal nie. Nie wiem, co jest ze mną nie tak. Wszystko po prostu źle się czuje.

Czuję się tak, jakby odrobina bólu, złości, frustracji i irytacji została wrzucona do miksera Kitchenmaid i nastawiona na pełną moc.

Żaden ze składników mojego nowo odkrytego lęku / depresji / jakkolwiek chcesz to nazwać nie wystarczył, aby przewrócić mnie na krawędź, jednak wszystkie zmieszane razem mogły zadziałać.

Czuję się wyczerpany, zmęczony, niewystarczająco dobry w mojej prawdziwej pracy, niewystarczająco dobry w moim hobby (tym blogowaniu), zraniony przez ludzi, o których myślałem, że mają na uwadze moje najlepsze intencje, sfrustrowany tym, ile pieniędzy może mieć trzyosobowa rodzina jestem naprawdę winien rządowi, zszokowany tym, jak wiele oddziałów rządu jest w Kalifornii, które chcą oszukać twoje kieszenie, i szczerze mówiąc, sfrustrowany sobą, że nie zarabiam na życie robiąc coś, co kocham. Czuję się jak wszędzie w domu i biurze, jest praca do wykonania, jednak brak mi motywacji do jej wykonania.

Czuję się nieszczęśliwy, ale czuję, że nie zasługuję na to, by odczuwać to nieszczęście, które tak ciężko ciąży mi na piersi.

A co najgorsze, nie wiem jak naprawić moje szczęście. Chcę mojego szczęśliwego z powrotem. Chcę odzyskać moją motywację.

Czytam książkę Jen Sincere zatytułowaną „ Jesteś złym dupkiem: jak przestać wątpić w swoją wielkość i zacząć żyć wspaniałym życiem ”. Na początku książki jest wers, który uderzył mnie jak nietoperz z piekła rodem:

„Ale w porównaniu z tym, do czego wiedziałem, że jestem zdolny, byłem, powiedzmy, niewzruszony”.

Jestem pod wrażeniem samej siebie. Wiem, że jestem w stanie więcej. Wiem, że gdybym wystawił więcej z siebie, mógłbym osiągnąć więcej. Problem polega jednak na tym, że nie mam, kurwa, pojęcia, w jakim kierunku iść.

Moim celem byłoby szczęśliwe życie, w którym cieszę się tym, co robię, ale także takie, w którym zarabiam na tym. W tej chwili wykonuję słabą pracę w mojej prawdziwej pracy i słabą pracę w tym, co kocham – pisanie, czytanie na głos, występy itp. Chciałbym zarobić wystarczająco dużo pieniędzy robiąc to, co Uwielbiam to, że mogłam zastąpić się w towarzystwie mojego męża i mnie.

Ale znowu nie mam pojęcia, jak to zrobić. Zapisałem się na kursy, zapłaciłem za porady, ale wciąż mi brakuje. I szczerze mówiąc, zaczyna to odciskać się na mnie.

I chociaż zastanawiam się nad tym w głowie, nie mam rozwiązania.

Miałem Barb, gdy miałem 22 lata. Nigdy nie podróżowałem po świecie, nigdy nie pojechałem na miesiąc miodowy; Spędziłem całe 20 lat na budowaniu firmy, a teraz siedzę przy biurku cały dzień prowadząc ten biznes.

Kiedy życie nie jest śmieszne

Przypnij na później

Jestem w tym momencie, że chyba muszę z kimś porozmawiać, bo to uczucie, z którym się budzę, które każdego dnia z zemstą siedzi w moim ciele i co noc łączy mnie w łóżku, nie jest uczuciem, którego bym sobie życzył na każdego. To coś, co musi się udać, ale muszę szukać i kopać głębiej, aby zidentyfikować dokładną przyczynę tego uczucia, zdławić/wchłonąć je, a następnie nauczyć się, jak dokonać niezbędnych zmian, które należy wprowadzić w moim życiu.

Zwykle unikam publikowania takich artykułów, ponieważ czuję, że powinnam być wdzięczna za życie, które MAM. Jednak wydaje się, że to nie zniknie, a jeśli jestem dobry w jednej rzeczy, to ubieram moje myśli i uczucia w słowa (nawet jeśli są pomieszane), więc pomyślałem, że zacznę od tego.

Myślę, że to również pokazuje, że nawet ci „zabawni”, ludzie, którzy wydają się najbardziej optymistyczni, szczęśliwi ludzie, których śledzisz na Facebooku, również osiągają swoje życiowe upadki, a ja nie jestem wyjątkiem.

Czy kiedykolwiek tak utknąłeś? Jeśli tak, jak znalazłeś wyjście?

Wspieram się tą stroną możliwościami poprzez brązowy baner poniżej. Każdy głos pomaga lepiej ocenić moją witrynę, a tym samym pomaga mi płacić rachunki za blogowanie. Pomóż siostrze i kliknij brązowy baner poniżej, aby oddać głos. Dziękuję Ci!

Post Kiedy życie nie jest śmieszne pojawił się najpierw na Smashley Ashley .

źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *