27 kwietnia 2024

„Seks/życie” w serwisie Netflix jest złe

„Sex/Life” zaczyna się jak wiele innych programów o kobietach w środku kryzysu wieku średniego – retrospekcja, lektor i odkrycie, że życie nie potoczyło się tak, jak myślała. Było to na tyle bliskie mojej historii , że usiadłem prosto i skupiłem uwagę. Nawet napisałem do mojego przyjaciela – „Dlaczego to jest moje życie?”

I tu historia się zmienia.

Netflix to miał. Trzymali rękę na pulsie wielu rzeczy, o których wielu z nas tutaj myśli. Kim jestem teraz, gdy jestem matką? Gdzie poszła ta druga kobieta? Czy w tym łóżku jest miejsce dla nas obu — dla mnie I dla niej? To było powiązane. Dopóki nie było. To jest około 10 minut do pierwszego odcinka.

Myślę, że może się w to wpakowali i zdali sobie sprawę, że są w potrzasku. Nie ma innego wytłumaczenia, które przychodzi mi do głowy.

Główna bohaterka, Billie, potyka się o życie w teraźniejszości, w retrospekcji swojego poprzedniego życia i dawnej miłości z tamtych czasów. To wszystko pomimo faktu, że jest teraz szczęśliwą mężatką (z kimś, kto wydaje się być idealnym facetem) z obowiązkową dwójką dzieci, mieszka na przedmieściach i błąka się przez życie mamy w domu. Dowiadujemy się, że była mądra i odnosiła sukcesy w swoim poprzednim życiu zawodowym, a także, że w życiu osobistym wdała się w romans z „niebezpiecznym” kierownikiem płytowym bad boyem. Spędza czas unikając jego telefonów w swoim dzisiejszym życiu, fantazjując o nim podczas karmienia piersią i ostatecznie pisząc o tym w internetowym dzienniku – który jej mąż w końcu znajduje, czyta i bezskutecznie próbuje odtworzyć.

Reszta jest wstydliwa. Podczas gdy serial zdecydowanie wydaje się próbować zmagać się z zamętem i bólem całkowitego zatracenia się w macierzyństwie, twórcy wydają się myśleć, że rozwiązanie tego jest proste – „urozmaicić swoje życie seksualne”. Mogę im bez wątpienia powiedzieć, że to nie jest rozwiązanie.

Na początku byłam cała — „To MUSI być wyprodukowane przez człowieka. To musi być." Ale potem dowiedziałam się, że nie tylko została wyprodukowana przez kobietę, ale też została przez nią stworzona! Wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat, to — Stacy Rukeyser , oczekiwałem dużo, dużo więcej od kogoś, kto przyczynił się do powstania October Road i One Tree Hill . Zajrzałem do niej na Wikipedii i okazuje się, że jest mężatką od jedenastu lat i ma dwoje dzieci. Więc teraz jestem naprawdę zdezorientowany.

Trochę dalszego śledztwa zaprowadziło mnie do drzwi BB Eastona , autora pamiętnika zatytułowanego „44 rozdziały o 4 mężczyznach” . Okazuje się, że pamiętnik był jej sposobem na połączenie jej poprzedniego życia z obecnym życiem, a „Sex/Life” jest luźno oparty na tej powieści.

Ale między nieuzasadnionymi, frontalnymi ujęciami nagości i sposobem, w jaki Sarah Shahi przygryza wargę, myśląc i robiąc rzeczy, o których myślała, trudno jest oglądać „Seks/życie”. Bolesne, jeśli mam być szczery. Myśl, że to jest to, co Netflix próbuje nam zastawić jako rozmowa o spustoszeniu, jakie kobiety odczuwają po nagłym zakończeniu ich poprzedniego życia, gdy mają dzieci, jest obraźliwa. Naprawdę. Wstydź się, Netflix.

Faktem jest, że wiele z nas przechodzi całkowitą przemianę, kiedy zostajemy matkami. Nasze życie nie jest już nasze. Pamiętam, że pomyślałem sobie: „Odszedłem. To, kim kiedyś byłem, odeszło. Stało się to z dnia na dzień. I nawet nie mogę jej opłakiwać, ponieważ w naszym społeczeństwie byłoby to samolubne. A także, kto ma czas na żałobę?! Mam osły do wytarcia, naczynia do umycia, pranie do złożenia, harmonogramy do przestrzegania, zadania domowe do pomocy, rutyny przed snem do wykonania…”

Uświadomienie sobie, że wielu z nas dochodzi do załamania psychicznego lub kryzysu wieku średniego, cofa nas o ponad sto lat. Powrót do czasów, kiedy niezadowolenie kobiety ze swojego życia oznaczało, że była szalona. Bo kto MOŻE czuć się niezadowolony z „idealnego” życia rodzinnego! (Wstaw eyeroll tutaj.)

Nie skończyłem oglądać serialu, ale szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy kiedykolwiek go skończę. Z tego co słyszałem *SPOILER ALERT* Billie ucieka. Bo znowu – jaki ma inny wybór, prawda? Nie byłaby w stanie wykonać ciężkiej pracy i rozgryźć swojego gówna. Nie mogła po prostu porozumieć się ze swoim mężem. Nie mogła znaleźć sposobu, by pogodzić swoją przeszłość z teraźniejszością i iść naprzód.

Prawdopodobnie umieszczę ten w kategorii niedokończonych, wraz z przerażającą trylogią „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Jestem tak zmęczony silnymi kobietami ujarzmionymi w mediach – i to ŹLE, do tego. Nazwij to mama porno. Nazwij to smutkiem. Nie obchodzi mnie, jak to nazwiesz, ale nie oczekuj od niego niczego więcej niż opowieści o niechlujnych sekundach, która jest wystarczająco jednoznaczna, aby każdy się zarumienił .

Wpis „Seks/życie” w serwisie Netflix wszystko źle pojawił się najpierw w Scary Mommy .

źródło

One thought on “„Seks/życie” w serwisie Netflix jest złe

  1. By aktorka odniosła sukces, powinna mieć twarz Wenus, umysł Minewry, wdzięk Terpsychory, pamięć wziętego prawnika oraz skórę z gaźnika. E. Barrymore UMS*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *