2 maja 2024

6 cennych lekcji, których nauczyłem się w pierwszym roku bycia mamą

Wydaje się surrealistyczne, że minął prawie rok, odkąd poznaliśmy naszego małego munchkina. Czas ma zabawny sposób na pozostawanie w bezruchu i jednoczesne szybkie przemijanie. Chociaż niektóre dni wydają się nieskończone, lata mijają w mgnieniu oka jako nowy rodzic. Ostatnie 12 miesięcy było pełne miłości, śmiechu, zmęczenia, nieprzespanych nocy , łez i wdzięczności, które zmieszały się z najlepszymi chwilami naszego dotychczasowego życia.

Kiedy szykujemy się do zdmuchnięcia świeczek na urodzinowy tort Avy, czuję nostalgię i wracam myślami do wspólnie spędzonych chwil. Wiem, że dopiero w pierwszym roku życia dzieci ugruntowują swoje przekonania o świecie, decydując, czy jest to bezpieczne, przyjazne miejsce, czy nie. Zastanawiam się więc, czy zrobiłam najlepiej, jak mogłam, gdybym zaoferowała jej wszystko, czego potrzebowała, i nauczyła ją wszystkiego, czego powinnam. Ale tak naprawdę to my ciągle się od niej uczymy, a nie na odwrót.

Oto najcenniejsze lekcje, których nauczyła mnie moja roczna córka w pierwszym roku wspólnego życia:

W porządku jest śmiać się do łez i płakać do śmiechu. Wszystkie uczucia są w porządku.

Jeśli kiedykolwiek słyszałeś płacz niemowlęcia, wiesz, jak boleśnie to brzmi. Na szczęście w pierwszych miesiącach smutek nie jest jeszcze w pełni zrozumiały i odczuwalny, więc chociaż płacz brzmi dramatycznie, dzieci mogą natychmiast przełączyć się na śmiech i chichot.

To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to obserwowanie, jak przechodzi przez wszystkie emocje, dobre i złe, tak naturalnie i bez filtrów, które jako dorośli nakładamy na siebie. To odświeżające widzieć tę wolną, kompletną małą osobę, która nie boi się czuć i wyrażać siebie. W porządku jest doświadczanie całej gamy emocji, w tym gniewu i smutku. Jednak mamy tendencję do blokowania ich natychmiast. W miarę jak dorastamy, stajemy się bardziej powściągliwi i kalkulowani i zaczynamy żyć zgodnie z zasadami społeczeństwa. Nie pozwalamy sobie na odczuwanie negatywnych emocji, więc zamykamy również te pozytywne, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Życie jest teraz. Ten dokładny moment w czasie to wszystko, co masz na pewno.

Niemowlęta nie rozpamiętują przeszłości. Jeśli z jakiegoś powodu się zdenerwują, w następnej chwili czują się dobrze i nigdy nie oglądają się za siebie. Nie snują też planów na przyszłość. Żyją tu i teraz i robią to całkiem dobrze.

Jako młoda mama łatwo przytłaczają mnie myśli, które wywołują we mnie niepokój; Zawsze jestem w biegu i rzadko naprawdę cieszę się tym, co tu i teraz. Ale za każdym razem, gdy przestaję bawić się z Avą, skupiam się i uświadamiam sobie, jak piękna jest każda chwila, jeśli pozwolimy sobie być. Moja córeczka nie martwi się o jutro ani o przyszły miesiąc; nie stresuje się składnikami odżywczymi na swoim talerzu lub czystym domu. Zamiast tego cały jej świat jest właśnie tym momentem, a ona jest w pełni obecna. To była dla mnie wielka lekcja, naprawdę jedna z najtrudniejszych, ale wypłata była niesamowita.

W każdym drobiazgu jest magia — po prostu musimy to zobaczyć.

Jedną z moich największych obaw przed posiadaniem Avy było to, że głupio byłoby bawić się grzechotką w nieskończoność lub nie mieć cierpliwości, by robić z nią pewne rzeczy w kółko.

Ale sam się zaskoczyłem. Wskazujemy na drzewa i samochody dziesiątki razy dziennie, raz po raz wąchamy kwiaty w domu, a ja lubię odkrywać świat na nowo i oglądać go jej oczami. Odnajduje radość w kwitnących drzewach, dzieciach w każdym wieku (wszystkie dzieci nazywa „dzieckiem”), psach i kotach, a nawet macha do mrówek czy robactwa, które widzi na chodniku.

We wszystkim dostrzega piękno i znajduje powody do uśmiechu, a my uczymy się robić to samo. Uczę ją o wdzięczności, ale ona pokazuje mi, że jest za co być wdzięczna.

Amorn Suriyan/Getty

Nigdy się nie poddawaj.

Czy kiedykolwiek widziałeś, jak dziecko się poddaje? Może się tak wydawać, gdy próbują toczyć się, czołgać, rozpinać zamek lub wypowiadać to słowo, i stają się sfrustrowani, ponieważ im się nie udaje. Ale nigdy nie widzisz dziecka, które myśli: „OK, chodzenie nie jest dla mnie, nie mogę tego zrobić, skończyłem próbować”. W rzeczywistości to tylko buduje determinację i trzymają się tego, aż pewnego dnia, pozornie znikąd, dokonują przełomu i stawiają pierwsze kroki lub w końcu ruszają do przodu zamiast czołgać się do tyłu.

Jeśli przyjrzysz się bliżej, zobaczysz ważną lekcję odporności, której uczą nas dzieci, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Listy rzeczy do zrobienia mogą poczekać. Sprzątanie i gotowanie może poczekać. Zabawa, śmiech i przytulanie są zawsze ważniejsze.

Twoje dziecko nie będzie się przejmować, czy zmyłaś kupkę z piżamek, czy wytarłaś podłogę lub posprzątałaś dom. Najważniejszą rzeczą dla dziecka jest cała Twoja obecność tu i wtedy. Dla nich liczy się to, że jesteś sobą, a nie to, co robisz lub czego nie robisz.

Przed Avą myślałem, że jestem zajęty i nie mam wystarczająco dużo czasu. Teraz szczerze wierzę, że nie jesteś zajęty, dopóki nie będziesz miał dzieci i zawsze masz więcej czasu, niż myślisz. Nasze społeczeństwo nagradza nas za doskonalenie sztuki bycia zajętym; jednak to do nas należy znalezienie czasu na to, co ważne i ustalenie naszych priorytetów.

Wszyscy jesteśmy miłością.

Od chwili, gdy przychodzimy na ten świat, jesteśmy miłością. Urodziliśmy się z tym wrodzonym instynktem szukania piersi i chwytania się mleka, ciepła, miłości i bezpieczeństwa. Mamy więc naturalną tendencję do kochania i szukania przywiązania.

Dziecko nigdy nie chowa urazy. W tej chwili są na ciebie sfrustrowani lub źli, ale w następnej uśmiechają się do ciebie. Nie są kontrolowane przez ego i nie boją się prosić o miłość. Nie boją się też okazywać emocji i wyrażać uczuć, ponieważ wszystko, czym są, jest emocjami.

Urodziliśmy się w tych doskonałych, kompletnych, odpornych i wolnych małych istotach, które nie boją się czuć i żyć chwilą i zawsze robią to, co sprawia, że ich serce śpiewa. Jednak gdzieś po drodze zamieniamy się w posłusznych, zestresowanych dorosłych, którzy troszczą się o normy społeczne i opinie innych ludzi bardziej niż o swoje serce.

Może gdybyśmy otworzyli oczy, zobaczylibyśmy, że nasze dzieci przychodzą na ten świat nie po to, abyśmy je nauczyli, ale po to, by nauczyli nas cennej lekcji (lub kilku).

Post 6 cennych lekcji, których nauczyłem się w pierwszym roku bycia mamą, pojawiło się najpierw na Scary Mommy .

źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *