27 marca 2024

Byłam nastoletnią modelką — i nie ma mowy, żebym zrobiła to ponownie

Ostrzeżenie o wyzwalaczu: napaść na tle seksualnym

Zacząłem modelować, gdy miałem około 17 lat.

Nigdy nie marzyłam o byciu modelką , ale gdy nadarzyła się okazja, zgodziłam się na to. Z tego, co słyszałem, było to dobrze płatne i musiałem zaoszczędzić pieniądze, aby wyprowadzić się z mojego rodzinnego kraju Polski.

Kiedy pierwszy raz poszłam na spotkanie w agencji modelek, musiałam rozebrać się do bielizny przed grupą nieznajomych i posłuchać, jak wytykają mi wszystkie rzeczy, które były ze mną „nie tak”. Powiedzieli mi, że to była tylko standardowa ocena.

Mimo to poczułem się jak kawałek mięsa.

I nic dziwnego, że kazano mi schudnąć.

Jeśli nie jesteś chodzącym szkieletem, jesteś za gruby

Wbrew powszechnemu przekonaniu modelowanie nie jest łatwą pracą. I to nie dlatego, że pozowanie jest szczególnie trudne — wymaga pewnych umiejętności, ale nie udawajmy, że to nauka o rakietach. Wynika to z nierealistycznych oczekiwań wobec modeli i brzydkiego charakteru samej branży. Za kulisami dzieje się więcej, niż ludzie zwykle zdają sobie sprawę.

Miałam już niedowagę, kiedy po raz pierwszy podpisałam kontrakt z agencją modelek, ale lata 2010 były brutalne, jeśli chodzi o standardy piękna. Wciąż utknęliśmy w erze „nic nie smakuje tak dobrze, jak chuda”. I czuję, że jeszcze tego nie zostawiliśmy.

Wymóg utraty i utrzymania określonej wagi był nawet zawarty w mojej umowie (nie jestem pewien, jak było to legalne). I tak w końcu schudłam więcej.

Na najniższym ważyłem około 100 funtów. Mam 5'8 cali.

Ale mimo dużej niedowagi, podczas castingów nadal często byłam klasyfikowana jako „większa” dziewczyna. Często mówiono mi, że moje biodra są za szerokie, tyłek za duży, nogi za chude itp.

Większość dziewczyn, które ze mną pracowały, przeżyła na jabłku lub dwóch dziennie. Podczas sesji zdjęciowych – które często trwały od 12 do 14 godzin – jedynym jedzeniem, jakie dostawaliśmy, była mała sałatka, kawałek owocu lub, jeśli nam się poszczęściło, kawałek pizzy. Oczywiście bez dodatków.

Witamy na ciemnej stronie

Chociaż nie lubiłam chodzić na castingi i słyszeć, jak bardzo jestem gruba z ust zupełnie obcych ludzi, była to nieunikniona część pracy. Musieliśmy sobie z tym poradzić.

Miałem szczęście, że przez lata modelowania miałem stały napływ pracy, głównie jako modelka komercyjna – to znaczy pojawiała się w reklamach, opakowaniach produktów, katalogach itp. To była zdecydowanie „bezpieczniejsza” przestrzeń niż praca w modzie lub bieliznę, jak zrobiło to wielu moich znajomych modelek.

Ale trudną rzeczą w branży modelek jest to, że nie jest ona sprawiedliwa ani przewidywalna, nawet jeśli masz już umowę z jedną lub wieloma agencjami. Nie ma żadnej gwarancji, że znajdziesz opłacalną pracę. Na każdą Kate Moss czy Karlie Kloss przypadają tysiące modelek, które próbują to zrobić i często zawodzą.

Dzięki uprzejmości Katie Jgln

Dlatego są modele, które w pewnym momencie zwracają się ku prostytucji. Często zaczyna się niewinnie , pracując jako eskorta lub zapewniając „doświadczenie dziewczyny”, ale potem ewoluuje w coś więcej.

Niektórzy z moich znajomych modelek, którzy zostali wysłani na kontrakty do Tajwanu, Chin czy Japonii i spotkali się z niezliczonymi odrzuceniami podczas castingów, postanowili spróbować innego sposobu zarabiania pieniędzy. Co nie było trudne, ponieważ zostali już przedstawieni ludziom pracującym w branży modowej, którzy chętnie korzystali z młodych, ładnych dziewczyn.

Takie zachowanie nie było zachęcane przez naszą agencję, ale też nie zostało potępione. To była szara strefa.

Jeśli chciałeś zarobić dobre pieniądze, ale nie odniosłeś sukcesu na castingach, musiałeś być „kreatywny”.

Modele to coś więcej niż wieszaki na ubrania

Oprócz nierealistycznych standardów i podejrzanych praktyk często zdarzało się, że modelki były obmacywane, odurzone narkotykami lub napastowane seksualnie podczas pracy. Na niektórych sesjach zdjęciowych modelkom wręcz otwarcie proponowano narkotyki. Miałem też kilka nieprzyjemnych spotkań podczas moich lat modelowania.

Myślę, że wiele z tych zachowań wynika z przekonania, że modele nie są „ludzkie”.

Jesteśmy uwielbionymi wieszakami na ubrania.

Jesteśmy rzeczami, które należy rozbierać, dotykać, podziwiać i ostatecznie odsunąć na bok, gdy nasze piękno przeminie.

I oczywiście, wraz ze statusem modelki wiąże się pewien poziom „prestiżu”, ale nie do końca oznacza to, że ludzie traktują cię lepiej. Jeśli już, to zawsze czułam, że mężczyźni traktują mnie gorzej, kiedy byłam modelką. Wydawało się, że podoba im się idea mnie, a nie mnie jako osoby. Nie byłam nawet postrzegana jako osoba — raczej rzecz lub fantazyjny dodatek, którym można się pochwalić znajomym.

I nawet nie zaczynaj od klasycznego stereotypu „modele są głupie”.

Wiele modelek, takich jak ja, miało inne marzenia i aspiracje poza byciem wieszakami na ubrania. Wielu z nas odkłada pieniądze zarobione podczas modelowania na studia za granicą lub już studiowało podczas pracy (co ostatecznie zrobiłem).

Nie, nie zrobiłbym tego od nowa

Po tym, jak w wieku 23 lat „przeszłam na emeryturę” z bycia modelką, zaczęłam przybierać na wadze. I wreszcie byłem zdrowy. Mimo to te wszystkie lata, kiedy mówiono mi, że jestem gruba, kiedy tak naprawdę nie byłam, pozostawiły na mnie ślad. Kiedy patrzę w lustro, zwykle nie jestem zbyt zadowolony z tego, co widzę. Ciągle pamiętam wszystkie negatywne komentarze, jakie słyszałem na temat różnych części mojego ciała lub twarzy.

Ale zajęło mi trochę czasu, zanim zdałem sobie sprawę, że żałuję pracy jako model. Tak, to były dobre pieniądze i pomogły mi przenieść się i studiować za granicą, co zawsze było moim marzeniem. Czy zrobiłbym to wszystko jeszcze raz? Nie sądzę. Jestem pewien, że mogłem znaleźć lepszy sposób na spełnienie moich marzeń.

I jest wiele rzeczy, których nie lubiłem w branży modelek. Jak żeruje na bezbronnych dziewczynach, często nieletnich, które nie do końca wiedzą, w co się pakują. Jak przymyka oko na wszystkie podejrzane rzeczy, które się dzieją. Jak zachęca do zaburzeń odżywiania i oddala problemy ze zdrowiem psychicznym modeli.

Nie jestem pewien, czy branża bardzo się zmieniła, odkąd w niej pracowałem.

Na to nie wygląda.

Jedyną dużą różnicą między teraźniejszością a czasem jest to, że liczy się nie tylko wygląd, ale także sława w mediach społecznościowych. Większość głównych agencji modelek publikuje liczbę obserwujących na Instagramie obok zdjęć modelki.

I to prawda, że wraz z rozwojem ruchu body positivity pojawia się coraz więcej modeli plus size. Ale to nie znaczy, że modele szkieletowe nie są już poszukiwane. Niestety, większość popularnych marek i domów mody nadal ceni kości bardziej niż kobiety o różnych kształtach i rozmiarach.

Myślę, że nie mówimy wystarczająco dużo o tym, jak toksyczny może być przemysł mody i modelingu. I powinniśmy.

Wykorzystujemy młode dziewczyny dla ich urody, często je niszczymy i odrzucamy w momencie, gdy piękno znika.

Nie ma w tym nic w porządku.

Wpis Byłam modelką nastolatka — i nie ma mowy, żebym to zrobiła ponownie pojawił się najpierw w Scary Mommy .

źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *